Dochodzenie należności w dobie pandemii - działania szybsze niż zwykle!
Jak pandemia COVID-19 wpłynęła na odzyskiwanie należności w Polsce? Jest jeden pozytywny aspekt tej sytuacji. Przedsiębiorcy zaczęli zdawać sobie sprawę, że trzeba działać szybko. Czasy są niepewne i lepiej windykować, póki firma dłużnika jest jeszcze wypłacalna.
Zbyt długie oczekiwanie na wszczęcie działań i wiara, że dłużnik zapłaci dobrowolnie, długo była bolączką polskiej gospodarki. Tymczasem w dobie pandemii specjaliści z Krajowego Rejestru Długów wskazali jasno - okres przeterminowania faktur, wobec których przedsiębiorcy rozpoczynają windykację, skrócił się o dobre kilkanaście dni. W lutym br. wynosił średnio 181 dni, podczas gdy w maju br. wynosił już 165 dni.
Pandemia spowolniła gospodarkę, przyspieszyła działania windykacyjne
Krajowy Rejestr Długów w czerwcu br. - a więc w momencie, w którym pandemia trwała już na tyle długo, aby móc wysnuć wiarygodne wnioski - wystosował oficjalny komunikat. Eksperci podkreślili, że z powodu strachu przed pustym kontem kontrahenta, redukcją etatów i innymi konsekwencjami pandemii, firmy zaczęły szybciej podejmować bardziej zdecydowanie kroki windykacyjne.
Do tej pory przedsiębiorstwa, często w obawie o naruszenie relacji z kontrahentem, bezczynnie czekały na zapłatę nawet... 5 miesięcy.
To naprawdę bardzo dużo czasu. W przypadku odzyskiwania należności ryzykowny jest każdy dzień zwłoki. Nie mamy przecież pewności, czy to właśnie w tym „gratisowym” dniu, kontrahent nie stanie się niewypłacalny.
Firmy chcą ratować przede wszystkim... siebie
Specjaliści z Krajowego Rejestru Długów podkreślili, że najważniejszą przyczyną wdrożenia szybszych działań windykacyjnych, jest dbałość o własną płynność finansową. Nie jest to bynajmniej zaskakujące. Nie od dziś wiadomo przecież, że regularne odzyskiwanie pieniędzy to jeden z ważniejszych aspektów utrzymania cashflow.
Nie bez znaczenia jest też aktualna sytuacja w sektorze bankowym. Banki coraz mniej chętnie udzielają finansowania małym i średnim przedsiębiorstwom. Obawiają się, że w dobie pandemii firma nie będzie w stanie uregulować zobowiązania.
Odzyskanie pieniędzy od nieterminowego klienta zdaje się więc być najszybszym i najpewniejszym sposobem utrzymania płynności finansowej. Polskie przedsiębiorstwa decydują się na wszczęcie działań samodzielnie (w szczególności online), ale równie chętnie zlecają działania wyspecjalizowanym kancelariom.
Co więcej, w ciągu ostatnich kilku miesięcy o kilkadziesiąt procent wzrosły również wartości przekazywanych do windykacji spraw. Przedsiębiorcy nie tylko szybciej upominają się więc o zapłatę zaległych faktur, ale są też bardziej skrupulatni w swoich wyliczeniach.
Odmrażanie gospodarki spowoduje powrót do poprzednich praktyk?
Badania Krajowego Rejestru Długów wskazują też jedną niepokojącą tendencję. Po tym, jak w czasie najgłębszego lockdownu, działania windykacyjne znacznie przyspieszyły, stopniowe odmrażanie gospodarki spowodowało ich ponowne spowolnienie.
Z informacji przedstawionych przez Krajowy Rejestr Długów wynika, że na koniec maja br. część przedsiębiorców z sektora MŚP ponownie wydłużyła czas oczekiwania na uregulowanie płatności. Nie uczymy się na błędach?
Specjaliści KRD powołali się na rezultaty II badania „KoronaBilans MŚP”, które to przeprowadził IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów. Wynika z niego, że polscy przedsiębiorcy po czasie najgłębszego zwątpienia w przyszłość polskiej gospodarki, wykazują się sporym optymizmem i szacują wzrost przychodów najbliższych miesiącach. W czerwcu br. obawy o malejące przychody wyrażało 64% osób prowadzących działalność. Zaledwie miesiąc wcześniej było to aż 79% ankietowanych.
Częściej i chętniej do sądu
Rozpoczynanie odpowiednich działań windykacyjnych często wiąże się także z koniecznością skierowania sprawy do sądu. Co prawda etap sądowy zawsze powinna poprzedzać windykacja polubowna (a w czasie pandemii, gdy kontakty międzyludzkie trzeba minimalizować, windykacja polubowna jest jeszcze ważniejsza). W przypadku wyjątkowo uporczywych kontrahentów czasem nie ma jednak innego wyjścia.
Szybsze i bardziej zdecydowane działania, w tym również sądowe, obserwuje się w szczególności w stosunku do przedsiębiorców z branż takich jak gastronomia, turystyka, czy transport.
To właśnie te branże najdotkliwiej odczuły skutki kryzysu. Z tego samego powodu - są dla swoich wierzycieli najmniej wiarygodne. Uzyskanie tytułu wykonawczego wobec nich na jak najwcześniejszym etapie, znacznie ułatwia wierzycielom działania w sytuacji, gdyby jednak doszło do ogłoszenia upadłości danego podmiotu.
Co z konsumentami? Pandemia a relacje B2C
Powyższe, wyjątkowo „ryzykowne” branże, to nie wszystko. W relacjach B2C również nie jest idealnie.
Szacuje się, że o co najmniej kilka procent - nawet do 10% - zmniejszyła się też zdolność konsumentów do bieżącego regulowania zaciągniętych zobowiązań.
Wynika to przede wszystkim z faktu utraty pracy lub obniżenia dotychczasowego wynagrodzenia, nierzadko z dnia na dzień. Generuje to oczywiste problemy po stronie przedsiębiorców - w szczególności tych, którzy prowadzą sprzedaż ratalną. Trudniej będzie im polubownie dochodzić kolejnych rat, podczas gdy zmuszeni będą do bieżącego regulowania własnych zobowiązań.
Eksperci KRD, powołując się na dane Narodowego Banku Polskiego, podają, że w kwietniu br. znacząco wzrosła wartość tzw. kredytów zagrożonych, czyli spłacanych nieterminowo. Dotyczy to zarówno konsumentów, jak i przedsiębiorców.
W przypadku konsumentów wartość kredytów zagrożonych wynosiła 5,9% wszystkich kredytów (44,7 mld zł) wobec 5,74% (42,8 mld zł) w styczniu br. W przypadku sektora małych i średnich przedsiębiorstw wartość ta wzrosła z 10,94% (22,63 mld zł) w styczniu br. do 11,4% (24 mld zł) w kwietniu br.
Czas jest kluczem do sukcesu w windykacji - w czasie pandemii, jak i po niej
Pandemia boleśnie uświadomiła polskim przedsiębiorcom, że w biznesie niestety nie można być niczego pewnym. Świetnie prosperujące biura podróży, firmy transportowe, czy nawet firmy prowadzące handel detaliczny w galeriach handlowych, dotkliwie odczuły skutki pandemii.
Odpowiednie szybkie wszczynanie działań windykacyjnych nie stanowi remedium na wszystkie aktualne problemy, ale znacznie zwiększa szanse na utrzymanie cashflow.
Zdecydowanie nie należy więc powracać do poprzednich praktyk. Zwlekanie z rozpoczęciem dochodzenia należności przez kilka miesięcy może mieć teraz skutki znacznie drastyczniejsze niż przed pandemią COVID-19. Warto o tym pamiętać, tym bardziej że rządowa pomoc z Tarcz Antykryzysowych niebawem się skończy. Wówczas firma będzie zdana wyłącznie na własne działania. Warto więc wdrożyć je już teraz.
Przykład:
Pan Jan, przedsiębiorca, ma dłużnika z branży transportowej. Wartość długu wynosi 5 000 zł. Dług stał się wymagalny 30.06.2020 r. Pan Jan, w trosce o finanse własnej firmy, postanowił nie zwlekać z wszczęciem windykacji polubownej. Już kolejnego dnia zadzwonił do kontrahenta i wysłał mu przypomnienie SMS. Jeszcze w tym samym tygodniu wysłał też papierowe wezwanie do zapłaty, wystawił dług na giełdę wierzytelności i zaprosił klienta do bezpiecznych negocjacji online. Wykorzystał całą ścieżkę działań polubownych dostępnych w systemie do samodzielnej windykacji online Vindicat.pl. Dokładnie samo postąpił z kilkoma innymi dłużnikami. Dzięki szybkim, stanowczym i profesjonalnym działaniom, udało mi się odzyskać większość długów - bez konieczności angażowania sądu.
Dbaj o swoje bezpieczeństwo i płynność finansową firmy - windykacja online to najlepsze rozwiązanie na czas pandemii
Skutki pandemii odczuwamy niemal w każdym aspekcie biznesowego życia. Nowa rzeczywistość zmusiła nas do szybkiej zmiany dotychczasowych przyzwyczajeń - w tym w zakresie zwlekania z rozpoczęciem windykacji. Idealnym rozwiązaniem na te niepewne rzeczy, w których pieniądze bez wątpienia trzeba odzyskiwać, a jednocześnie należy minimalizować kontakty międzyludzkie, jest windykacja online. Odbywa się ona w całości przez Internet, przy pomocy systemu do monitoringu płatności i samodzielnej windykacji Vindicat.pl.
Pandemia nie musi obniżać skuteczności działać windykacyjnych. Dzięki systemowi Vindicat.pl można skutecznie odzyskiwać pieniądze w całości przez Internet.
Jak to działa? To proste. Vindicat.pl to specjalna aplikacja, która prowadzi przedsiębiorcę przez każdy etap odzyskiwania pieniędzy. Przy pomocy scenariusza windykacji podpowiada co i kiedy należy zrobić. Umożliwia też szybkie wygenerowanie gotowych do użycia dokumentów.
Użytkownicy systemu Vindicat.pl mogą w ciągu kilku minut wygenerować m.in. wezwania do zapłaty, pozwy, e-pozwy czy wnioski niezbędne w postępowaniu egzekucyjnym.
Aby windykować w całości online, wystarczy zarejestrować się w systemie Vindicat.pl, wprowadzić dane z przeterminowanych faktur i działać zgodnie z zaproponowanym scenariuszem windykacji. W praktyce oznacza to, że przedsiębiorca nie musi każdorazowo zastanawiać się, jakie czynności podjąć w danej sprawie. Podpowiada mu to system.
Platforma Vindicat.pl to także skuteczne narzędzie do monitorowania płatności w małych i średnich firmach.
To szczególnie ważne w dobie kryzysu. Każda płatność, o którą przedsiębiorstwo nie upomni się na czas, może zachwiać płynnością finansową firmy. Vindicat.pl to jedyny na rynku system do monitoringu płatności stworzony specjalnie z uwzględnieniem specyficznych potrzeb małych i średnich firm.
Część prostych, powtarzalnych czynności na etapie polubownym w systemie może przejąć od użytkownika robot windykacyjny Vindicat.
Robot windykacyjny to stosunkowa nowość na platformie, która spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony przedsiębiorców. Działania robota opierają się na wprowadzonych przez użytkownika danych. Robot może wysyłać dłużnikowi przypomnienia, generować odpowiednie dokumenty i dodawać wierzytelności na giełdę długów.
Pomoc robota pozwala przedsiębiorcy zaoszczędzić czas, który musiałby poświęcić na wykonywanie powtarzalnych czynności. Dowiedz się więcej na temat tego, jak robot windykacyjny ułatwia odzyskiwanie pieniędzy polskim firmom.
Aż 93% spraw prowadzonych w systemie Vindicat.pl kończy się na etapie polubownym. Ma to szczególne znaczenie w czasach pandemii, gdy na postępowanie sądowe trzeba poczekać jeszcze dłużej niż zwykle.
Windykacja online jest więc nie tylko stuprocentowo legalna, bezpieczna i szybka, ale co najważniejsze - bardzo skuteczna.
Dzięki regularnej windykacji pandemia nie musi powodować problemów finansowych w Twojej firmie
Skutki kryzysu prędzej czy później dotkną wszystkich. Aktualnie więc regularna windykacja nabiera szczególnego znaczenia. W czasach, w których nie można liczyć na pomoc instytucji finansowych, a pomoc rządowa nieuchronnie zmierza ku końcowi, najbezpieczniej liczyć na siebie.
Prowadzenie regularnych działań windykacyjnych ułatwia system do monitoringu należności i samodzielnej windykacji Vindicat.pl. Windykacja nie musi być czasochłonna, skomplikowana i krępująca. Sprawdź ofertę i daj swojej firmie szansę na utrzymanie cashflow w tych trudnych czasach.
FAQ:
Czy podczas pandemii warto dać dłużnikowi szansę i wydłużać termin zapłaty?
Jeśli tylko generuje ryzyko po naszej stronie - zasadniczo nie warto. Bardziej wyrozumiałym w negocjacjach można jednak być wobec kontrahentów kluczowych dla dalszego funkcjonowania firmy lub zaufanych, wieloletnich partnerów.
Monitoring płatności w czasie pandemii - czy warto?
Oczywiście! Jeśli Twoja firma nie monitoruje jeszcze płatności, jak najszybciej należy rozpocząć takie działania. W dobie kryzysu każda płatność, którą „przegapi” firma może znacząco wpłynąć na problemy z cashflow. Dobry system do monitoringu płatności jest więc aktualnie jeszcze ważniejszy niż dotychczas. Zdecydowanie nie należy myśleć o nim w kategorii „zbędnego wydatku”. Zresztą - użytkownicy Vindicat.pl otrzymują dostęp do systemu do monitoringu płatności i windykacji online w ramach jednego, stałego abonamentu.
Czy w czasie pandemii do długu kontrahenta można doliczać odsetki?
Oczywiście. W tym zakresie nic się nie zmienia. Wierzyciel nadal może żądać odsetek, a także rekompensaty za windykację. Może podejmować takie czynności jak przed wybuchem pandemii.
Czy dłużnik w czasie pandemii może odmówić zapłaty za towar, czy usługę, powołując się na siłę wyższą?
To zależy. Jeśli wynika to z umowy pomiędzy stronami, jej postanowienia będą miały pierwszeństwo przed ogólnymi zasadami. Każdy przypadek należy jednak rozpatrywać indywidualnie. Pisaliśmy o tym w naszym artykule Czy dłużnik może odmówić zapłaty powołując się na siłę wyższą?.
Czy podczas pandemii warto korzystać z EPU?
Tak. Wynika to m.in. z faktu, że e-sąd opiera się wyłącznie na twierdzeniach powoda. Dowodów nie dołącza się do pozwu. Warto jednak wiedzieć, jakimi sprawami zajmuje się e-sąd i wstępnie ocenić, czy nasza nadaje się do rozpoznania online. Pisaliśmy o tym m.in. w artykule Jak działa e-sąd? Podstawowe pojęcia i porady z zakresu elektronicznego postępowania upominawczego.
Czy wierzyciel w dobie koronawirusa może zabezpieczyć sądowo swoje roszczenie?
Tak. W wielu przypadkach będzie to bardzo rozsądne działanie. Niezmiennie jednak warto rozpocząć od negocjacji z dłużnikiem i prób polubownego zakończenia sprawy.
Czy komornik może umorzyć dług, jeśli kontrahent zachoruje na COVID-19?
Nie. Aktualnie przepisy nie przewidują takiej możliwości w przypadku żadnej z chorób, w tym również COVID-19. Warto też pamiętać, że o ewentualnym umorzeniu długu nie decyduje komornik, a wierzyciel.