Rola KPF w budowaniu świadomości finansowej przedsiębiorców
Bogusław Bieda: Witam państwa serdecznie. Bogusław Bieda, Vindicat.pl. Rozpoczynamy kolejny odcinek programu Vindicat.pl w telewizji Słodki Live. Szanowni państwo, gościem dzisiejszego programu jest pan Andrzej Roter, prezes zarządu KPFu, a KPF to Konferencja Przesiębiorstw Finansowych w Polsce.
Andrzej Roter: Dzień dobry, witam serdecznie, witam państwa.
BB: Witam panie prezesie i bardzo się cieszę na to nasze dzisiejsze spotkanie, bo będziemy mogli porozmawiać o rynku zarządzania wierzytelnościami. No i właśnie o problemach przedsiębiorców związanych z płynnością finansową.
AR: Ja też się bardzo cieszę. Tym bardziej, że rynek zarządzania wierzytelnościami obserwuje od 2004 roku. To jest morze czasu dla tego rynku, który jest rynkiem, jeszcze do niedawna, dojrzewającym. Ale dziś rzeczywiście jest to już dojrzały rynek z wysoką kulturą korporacyjną, także cieszę się, że będziemy mogli o tym porozmawiać.
BB: Ja też się bardzo cieszę.
AR: Panie prezesie, pierwsze pytanie o rolę właśnie KPFu w budowaniu świadomości przedsiębiorców, jeżeli chodzi o zarządzanie wierzytelnościami, o finanse.
AR: Oczywiście to jest tak, że to nasze działanie samorządowe przede wszystkim opiera się na dostarczaniu wiedzy. To dostarczanie wiedzy też dzieje się w kilku takich obszarach i kanałach. Po pierwsze, to oczywiście, to dostarczenie wiedzy, ten pierwszy obowiązek podstawowy jest skierowany do członków KPF. W KPF aktualnie kilkadziesiąt firm, z tego rynku, to 105 miliardów wartości nominalnej portfeli którymi zarządzają członkowie KPFu, to jednocześnie 17 milionów tytułów. W związku z tym, że kiedy mówić o takim dostarczaniu wiedzy, to warto sobie wcześniej jeszcze uświadomić, jaki to jest rynek z punktu widzenia takiej wrażliwości społecznej. Bo jeśli mówimy 17 milionów tytułów długów to znaczy, że przeciętnie każde gospodarstwo domowe w Polsce ma ponad jeden przeciętny dług do członka KPFu. To również znaczy i tyle, ze 70% osób w wieku produkcyjnym w Polsce ma jakiś dług do członka KPFu, a to również znaczy i tyle, że przeciętne gospodarstwo domowe ma prawie 8 tysięcy długu do członka KPFu.
BB: A czy wypadamy jakoś właśnie inaczej w stosunku do Europy w tym zakresie? Czy jest lepiej?
AR: Mówiąc o tych liczbach, rzeczywiście dobrze, że pan w tym miejscu postawił przecinek i trzeba to skomentować. Jesteśmy normalną gospodarką. Normalną w tym sensie, ze jesteśmy dobrze rozwijającym się organizmem ekonomicznie, a w związku z tym dług nie jest niczym nadzwyczajnym. Nie jest co do zasady problemem, to jest jedynie narzędzie dofinansowania bieżących potrzeb, co widać chociażby w dobrze rozwijającym się sektorze MŚP, który potrzebuje finansowania do tego by się rozwijać wtedy, kiedy rośnie popyt. Naturalne w gospodarce jest to, ze każdy przedsiębiorca chciałby sprzedawać więcej, chciałby się wcześniej rozwijać.
BB: A ta rola edukacyjna, o której pan prezes powiedział? Czyli generalnie to jest to, że gospodarka się rozpędza, przedsiębiorcy sprzedają więcej. Natomiast cały czas to budowanie świadomości, czyli ta rola i instytucji, czy przedsiębiorców, którzy współpracują właśnie z innymi przedsiębiorcami. Rola w zakresie zarządzania płynnością finansową to jest chyba cały czas ogromne wyzwanie dla polskiej gospodarki.
AR: Tak, tak panie prezesie. Jeśli mówić o edukacji to, wie pan, oczywiście można edukować na podstawie teoretycznych danych, na podstawie przekonań, ale najlepiej jednak edukować na podstawie twardych danych. Razem z Krajowym Rejestrem Długu prowadzimy badania i to już 6 lat, systematycznie co kwartał. Te badania nazywają się Portfel Należności Polskich Przedsiębiorstw. Robimy to na reprezentatywnej grupie przedsiębiorstw. Ten raport pokazuje z jednej strony to, w jaki sposób przedsiębiorstwa radzą sobie z problemem przeterminowanych należności, pokazują pozycje finansową przedsiębiorstw, pokazują również i to, jak przedsiębiorstwa uważają, że będą mogły się wywiązywać ze swoich zobowiązań. I teraz mówiąc o tej warstwie takiej edukacyjnej, raport który kierujemy do przedsiębiorców, który nie tylko kierujemy do przedsiębiorców, bo również ten raport w jakimś sensie dostarcza wiedzy najważniejszym urzędom w Polsce, bo ten raport trafia systematycznie do 60 liderów opinii w Polsce, w tym właśnie do urzędów. I co ten raport pokazuje? Wie pan, to jest tak. Jesśli sobie uświadomimy, a raport to ujawnia, że około 6% kosztów ogółem prowadzenia działalności pochłaniają środki, które przeznaczamy na rozwiązywanie problemów przeterminowanych należności. To te około 6% w skali całej gospodarki to jest około 170-180 miliardów złotych. A co to znaczy? Żeby sobie uświadomić, jaki to jest rzeczywiście problem. Jeśli przyjąć już chociażby tylko to, że gdyby wszyscy wywiązywali się ze swoich zobowiązań terminowo, zyski przedsiębiorstw by wzrosły o taką kwotę.
BB: Albo zorganizowany proces, bo rozumiem, ze tutaj dotykamy też tego obszaru, który mówi o tym, że ten obszar zarządzania płynnością generalnie, a szczególnie z uwzględnieniem zarządzania wierzytelnościami, on w wielu firmach jest po prostu niezorganizowany. Czyli z jednej strony nie ma świadomości. Z drugiej strony, jak rozmawiamy, też ja ze swojego doświadczenia, jak rozmawiam z przedsiębiorcami to mówią „tak, tak, oczywiście zarządzamy, realizujemy te procesy”, ale jak rozmawia się o szczegółach to okazuje się, że szczególnie Ci przedsiębiorcy segmentu MŚP reagują zbyt późno. Okazuje się, że oni podejmują działanie po wykonaniu kilkunastu, kilkudziesięciu telefonów czy e-maili nieefektywnych, zaczynają podejmować te działania po kilku miesiącach, prawda?
AR: Tak jest. Trzeba to sobie uświadomić i widać to w tym naszym badaniu również. To na co zwraca uwagę pan prezes, że są różnice w podejściu do badania wiarygodności naszych kontrahentów, w zależności od sektora z jakiego jest to przedsiębiorstwo.
BB: A proszę mi powiedzieć panie prezesie, jakbyśmy mieli na podstawie chociażby tego raportu, o którym pan wspominał, jakbyśmy mogli powiedzieć to, jakie są to główne problemy przedsiębiorstw związane właśnie z zarządzaniem wierzytelnościami?
AR: Powiedziałbym tak, że to na co często się przedsiębiorcy powołują, ma to swoje uzasadnienie, to to, że przede wszystkim brak terminowych płatności na moją rzecz jest spowodowane tym, że mnie przedsiębiorcy, kontrahenci nie płacą. Wydaje się to być rodzaj takiego jednak przewrotnego uzasadnienia, bo to, że przedsiębiorca mi nie płaci wynika między innymi stąd, że nie dokonałem właściwie oceny zdolności, czy wiarygodności mojego kontrahenta. Albo jeśli narzekam na to, że nie płaci, a w związku z tym ja nie mogę się wywiązać ze swoich zobowiązań, to znaczy, że na zbyt późnym etapie podjąłem właściwe działania.
BB: Czyli tutaj to o czym pan wspomina czyli kwestia prewencji? Czy sprawdzenie kontrahenta, pieczęć prewencyjna czy coś, co powinno być takim obligatoryjnym działaniem przed podpisaniem umowy, co później skutkuje właśnie tym, że ci przedsiębiorcy wpadają ?
AR: Panie prezesie, to ma dwa konteksty i oba są ważna. Pierwszy jest taki, że jednak brakuje nam takiej kultury ostrożności, tak bym to nazwał. Ta kultura ostrożności sprowadzałby się do tego, że w kanonie rozpoczynania współpracy, w kanonie również utrzymywania współpracy na tym wczesnym etapie powinno być badanie kontrahenta, ale kiedy utrzymujemy współpracę. Bo czasem, albo dosyć często, albo nadmiernie często w Polsce zdarza się tak, że nasz kontrahent buduje swój wizerunek pozytywny, buduje przez kilka miesięcy, a potem się wszystko wali.
BB: Czyli monitoring?
AR: Monitoring. A w związku z tym korzystanie z usług albo wywiadowni, firmy windykacyjnej, która jest w stanie również zbadać kilka źródeł informacji dla opisania wiarygodności kontrahenta, kiedy zaczynamy, ale również po okresie pewnym współpracy, powinniśmy to czynić. Ale ta kultura ostrożności i dbałość o dobro wspólne powinno się również sprowadzać i do tego, że każdy przypadek niewywiązywania się z zobowiązań wobec mnie powinien skutkować tym, że powinienem przekazywać informacje negatywne do biur informacji gospodarczej. Bo proszę państwa, jeśli nie zadbamy wspólnie o to, żeby ten poziom wiedzy jaką możemy dysponować i bazy danych i BIGów, które świetnie spełniają swoją rolę. Jeżeli te bazy się nie wypełnią rekordami, to to jest tak że dobra wola nie spotka się z silną wolą, a w związku z tym trudno mówić o tym żebyśmy potrafili albo mogli zadbać o swój biznes.
BB: Oczywiście. A proszę powiedzieć jeżeli mówimy o BIGach, bo weszła zmiana ustawy o BIGach w listopadzie. Jak pan ocenia, jaki to będzie miało wpływ na rynek?
AR: Wie pan, kiedy pracowaliśmy nad samą ustawą która już funkcjonuje przecież bardzo wiele lat, byliśmy przekonani do tego, że potrzebne są rejestry BIGowe do tego, żeby gospodarka mogła się rozwijać w sposób taki zrównoważony. Wciąż jednak wydaje się, że taki poziom odwagi legislatora w dokonywaniu zmian w tej ustawie, że ten poziom odwagi jest wciąż zbyt mały. Oczekiwania Biur Informacji Gospodarczej, które reprezentujemy, a w KPFie są wszystkie Biura Informacji Gospodarczej działającej w Polsce, te oczekiwania były dużo większe.
BB: Ale z drugiej strony rozumiem, że zrobiliśmy ten pierwszy krok, szczególnie z punktu widzenia przedsiębiorcy. Jak ja też z nimi rozmawiam, to przede wszystkim jest ten pierwszy krok zrobiony, że ta informacja ze wszystkich BIGów zaczyna docierać do tego przedsiębiorcy i ma łatwość w dostępie do tej informacji. Oczywiście jest kwestia, ile on za to zapłaci finalnie bo to też jest ważne. Niestety dlatego przede wszystkim przedsiębiorca MŚP, który często nie korzysta bo mówi, no nie stać mnie na zapłacenie 100 złotych, czy 50 złotych za raport.
AR: Ale okazuje się, że stać mnie na straty kilkunastu tysięcy...
BB: Oczywiście. A to jest inna sprawa tak z punktu widzenia zarządzania firmy.
AR: Tu chyba warto jeszcze raz podkreślić tę jedną, zasadniczą i kardynalną kwestię. Jeśli nie poczujemy się odpowiedzialni za dostarczanie informacji do BIGów to każdy rekord, który będziemy pozyskiwali z BIGów będzie dla nas droższy. Przekonujmy siebie nawzajem do tego, że jest to wspólna odpowiedzialność. Natomiast powiem tak, że wtedy, kiedy brakuje takich instytucji społecznych, a tych coraz bardziej brakuje, bo biznes staje się coraz bardziej odpersonalizowany. To odpersonalizowanie, jak kiedyś analizowaliśmy wiele badań na najlepiej rozwiniętej gospodarce na świecie- amerykańskiej. Ten biznes odpersonalizowany powoduje to, że siła takiego zobowiązania do spłaty zobowiązań maleje. Więc wtedy, kiedy brakuje takie instytucji społecznej jak zaufanie i zobowiązanie do spłaty moich długów to potrzeba jest coraz więcej instytucji prawnych. Stąd te zmiany w prawie, z którymi mamy do czynienia dziś, chociażby dotyczące całego procesu odzyskiwania należności przez komorników, czyli egzekucje komorniczą. To co będzie się działo w prawie cywilnym, a związane z przedawnieniem, to wszystko albo może mieć wpływ na poprawę kondycji moralnej, albo inaczej na mitygownie niskiej jednak kondycji moralnej w Polsce. Zarówno konsumentów, jak i jednak przedsiębiorców.
BB: Czyli ja rozumiem, tak podsumowując i kończąc naszą dyskusję, bo moglibyśmy rzeczywiście tutaj bardzo długo, bo to jest jednak bardzo obszerny temat. Kończąc właściwie naszą dyskusję możemy powiedzieć że są, po pierwsze to jest rola przedsiębiorców i instytucji w zakresie edukowania, czyli szerokiej edukacji w zakresie budowania świadomości efektywnego zarządzania. Z drugiej strony taka instytucja, jak pan, którą pan zarządza, też bardzo jakby jest pomocna na rynku z punktu widzenia przygotowywania, opiniowania pewnych legislacji, co też jest bardzo istotne z punktu widzenia właśnie tej oceny i wdrażania efektywnych rozwiązań. No i trzecie myślę, że też prośba do naszych przedsiębiorców, aby korzystali też z tych informacji, które są dostępne chociażby na rynku z punktu widzenia BiGów i nie tylko zgłaszali tych nierzetelnych, ale również uczestniczyli w tym procesie kiedy inni kontrahenci płacą i są rzetelnymi kontrahentami, czyli mamy informację pozytywną.
AR: Doskonałe podsumowanie
BB: Dziękuję bardzo panie prezesie, za dzisiejszą dyskusję, dziękuję państwu za uwagę i zapraszam na kolejny odcinek za tydzień. Dziękuję bardzo.
AR: Bardzo dziękuję i dziękuję państwu.