Jak odzyskać pieniądze w jeden dzień? Wywiad z Prezesem Telewizji Słodki Live

16-10-2017

Bogusław Bieda: Witam państwa serdecznie. Bogusław Bieda, Vindicat.pl. Zapraszam państwa do obejrzenia kolejnego odcinka Vindicat.pl. Gościem w studiu jest Tomasz Słodki, prezes Telewizji Słodki Live.

Tomasz Słodki: Witam cię Boguś bardzo serdecznie. Cieszę się, że mogę. W tym miejscu chyba jeszcze nie występowałem.

BB: W tej roli chyba nie.

TS: Jako gość w programie.

BB: Witam serdecznie. Szanowni państwo, tematem dzisiejszego spotkania jest odzyskiwanie należności i utrzymanie płynności finansowej przedsiębiorstwa. Zaprosiłem Tomasza, przede wszystkim do tego programu dlatego, że jest on też jedną z osób, która korzystała z aplikacji Vindicat.pl i, co istotne, w ciągu jednego dnia odzyskał swoje pieniądze, w związku z tym program dzisiejszy ma tytuł „Jak odzyskać pieniądze w jeden dzień”.

TS: Pamiętam, jak spotkaliśmy się w programie „Przedsiębiorcy” i pojawiłeś się tutaj opowiadając o tym innowacyjnym systemie Vindicat.pl i od razu sobie pomyślałem, o już od miesiąca nie mogę odzyskać moich pieniędzy, cały czas mam kontakt z dłużniczką, ale ona cały czas pisze, że jutro, że może w przyszłym tygodniu, a jeszcze jej czegoś nie oddałem. Więc ja jej mówię, jak nie oddałem, masz wszystkie materiały i tak dalej, i tak dalej. I pomyślałem sobie, o jak fajnie, że jesteś, bo być może skorzystam z tego systemu. Uruchomiliśmy konto, założyłem je w zasadzie w sekundę. Wszedłem na profil, wypełniłem dane, dłużniczka od razu dostała informację SMSem i mailem i dostałem od niej natychmiast wiadomość na fecebooku „wycofaj to, pieniądze już poszły na twoje konto”. Pamiętam, że napisałem do ciebie z taką wielką radością wtedy, że Boguś, łał, jak to działa, to niesamowite. Ale napisałem jej, że dobrze, wycofam to jak przyjdą pieniądze i rzeczywiście następnego dnia pieniądze pojawiły się na koncie.

BB: To rewelacyjne. Ja sobie, de facto, życzę takich właśnie klientów, którzy korzystają z tej aplikacji, gdzie rzeczywiście po wygenerowaniu wezwania do zapłaty drogą SMSową i mailową, nawet nie wysyłając pisma, jednak dłużnicy spłacają, więc też miałeś dobrego dłużnika, który na drugi dzień ci wpłacił te pieniądze.

TS: Tak, natomiast jeśli chodzi o przepływy pieniędzy, to ja w zasadzie firmę już prowadzę kilkanaście lat i przez te...

BB: No właśnie, powiedz o swoich doświadczeniach.

TS: Przez te kilkanaście lat działo się bardzo dużo, bo robiłem kiedyś i duży festiwal muzyki reggae, gdzie miałem sponsorów i ten festiwal naprawdę generował bardzo dużo, nie tylko przychodów z biletów, ale przede wszystkim musieliśmy się posiłkować też sponsorami i pamiętam, że przez całą moją historię zawodową musiałem uciekać do różnych takich dziwnych, cwaniackich metod, do tego, żeby odzyskiwać swoje pieniądze. Na przykład festiwal. Jak robiłem festiwal, to miałem sponsora, z którym się umówiliśmy na kilkadziesiąt tysięcy złotych sponsoringu tego festiwalu. Jest festiwal, on ma stoisko i w dniu festiwalu ja mówię mu, że potrzebuję pieniędzy, bo muszę teraz zespołom wypłacić tak, jak się umawialiśmy, teraz zgodnie z umową, którą mieliśmy podpisaną. A do mnie mówi, że on jeszcze nie sprzedał tyle, żeby mi wypłacić. No i ja do niego mówię, wie pan, inaczej się umawialiśmy, ja muszę zespołom wypłacić pieniądze, a on patrzy na mnie i mówi, no ale jeszcze nie sprzedaliśmy. Ja mówię, no dobra to wyłączam prąd w takim razie i nie będziecie mieli prądu, więc nie będziecie mieli tam potrzebnego prądu do produktów, które sprzedajecie. No i nagle pieniądze się znalazły, wypłacił mi. Ale wiesz...

BB: Ale jaką ceną, jaki kosztem jest ten relacyjny...

TS: Wiesz jakie to jest nieprzyjemne? Ja tutaj organizuję duży festiwal, wchodzę na scenę, prowadzę, muszę mieć relację z ludźmi, odpowiadam na pytania mediów, bo mediów też tam sporo było na tym festiwalu, ale nagle się muszę pałować o kilkanaście tysięcy kolejnej raty.

BB: O coś, co ci się należy. Bo ktoś ci się tłumaczy, że jemu nie zapłacono, czyli znowu to zapętlanie, czyli jeden z argumentów jest taki, że ktoś mi nie zapłacił, w związku z tym ty czekaj w kolejce, co doświadczają nasi przedsiębiorcy, dokładnie często argumentując, ja ci nie zapłacę, bo mi inny nie zapłacił. Ale to do niczego nie prowadzi dlatego, że to właśnie się zapętla i wtedy jakby ta efektywność działania, w ogóle, w biznesie maleje, bo ta relacyjność jest zaburzona.

TS: Później produkowałem programy. Miałem jednego dużego klienta, jednego głównego klienta i w pewnym momencie on przestał płacić i zostawił mnie z kilkudziesięcioma tysiącami długów. Ja miałem wtedy bardzo duży zespół ludzi zatrudnionych na różne umowy- o pracę i o dzieło i nagle wszyscy zaczęli straszyć mnie, że jak im nie zapłacę, to dostanę w gębę. Była nawet taka sytuacja, że jeden z pracowników przez to, że ja nie miałem jak zapłacić, ponieważ jeden z moich głównych kontrahentów nie zapłacił, przyszedł i po prostu uderzył mnie, więc była policja było dużo takich nieprzyjemnych sytuacji. I wiesz to, to były takie trudne momenty, bo ja wtedy byłem młodym przedsiębiorcą, który dopiero założył swoją firmę, wszystko było oparte na radości i pozytywnej wibracji, a tu nagle po prostu okazuję się, że nie mam pieniędzy.

BB: Zmierzasz się brutalną rzeczywistością

TS: I ja mówię, kiedy nam zapłacicie? I dyrektor tej firmy finansowej mówi, nie wiem, straciliśmy płynność i chyba nie zapłacimy w ogóle. Ja mówię, jak to nie zapłacicie. Ja muszę ludziom zapłacić, zrobiłem dla was te wszystkie rzeczy, które mieliście, ale wszyscy mieli to totalnie gdzieś. Oczywiście przez parę miesięcy udało mi się te pieniądze odzyskać, w międzyczasie naraziłem się na bardzo duże nieprzyjemności z zespołem, z którym pracowałem, no bo każdy musi mieć za co żyć, musi mieć pieniądze, więc szybko zorganizowałem, jakby przeorganizowałem firmę na nowo i w zasadzie sam się wziąłem ostro do roboty i zacząłem pozyskiwać kolejnych klientów, więc po chwili te pieniądze już miałem, żeby zapłacić, ale to jednak trwało przez jakiś czas, a tu rachunki, dom, żona, dzieci. Wszyscy chcą pieniądze. Ja młody przedsiębiorca nie wiem co zrobić, tato też mnie wtedy wsparł, pamiętam, że pomógł mi, ale to były takie trudne momenty w życiu, w których ja w zasadzie nie wiedziałem, co robić. No i co z tego, że napisałem wezwanie do zapłaty ściągnięte z internetu, jak to wezwania do zapłaty, jak dzisiaj z perspektywy tego, co zobaczyłem w waszym systemie, jak patrzę na to, to sobie myślę, no to nie było żadne wezwanie do zapłaty.

BB: A pomyśl o tym też, że ilu przedsiębiorców jest na tym samym etapie dzisiaj, czyli oni jako czy młodzi przedsiębiorcy, czy ci którzy szukają pomocy, bo na przykład nie stać ich na wydanie kilkuset złotych, wybierają w internecie takie wezwania do zapłaty, które czasami są rzeczywiście, wątpliwej jakości i dzięki temu ten proces jest zupełnie nieefektywny.

TS: Później doszliśmy do takiego momentu w firmie, że bardzo mocno przygotowywaliśmy umowy. Mieliśmy świetnie zrobione umowy po iluś latach pracy, osiem stron umowy, zaczęliśmy pracować z korporacjami i znowu zderzyłem się z takim betonem, z którym po prostu korpo mówi do mnie, że oni płacą tylko raz w miesiącu, pierwszego czy tam drugiego. Ja mówię, jak to płacicie, ale mamy dwa tygodnie termin w umowie . No ale my płacimy tylko pierwszego.

BB: Nasza księgowość tak płaci i nie ma dyskusji, czyli ci mniejsi, którzy tam są w kolejce mówią niezależnie od tego jakie masz warunki w umowie, nagle się okazuje, że musisz czekać na te pieniądze. A jak myślisz, właśnie z perspektywy edukowania tych przedsiębiorców i chociażby tej telewizji. To jest twój projekt, on jest genialny z punktu widzenia właśnie budowania świadomości, że są narzędzia automatyzujące pewne procesy. Jak oceniasz, z perspektywy budowania tej świadomości, jak powinniśmy docierać do tych przedsiębiorców, żeby oni wiedzieli, że coś takiego jest i mogą z takiego narzędzia korzystać?

TS: No ja przede wszystkim myślę, że twój program dużo robi dlatego, że przychodzą tutaj bardzo ciekawe osoby, które dzielą się swoim doświadczeniem. Na przykład z twojego programu dowiedziałem się, że fajnym pomysłem jest, żeby trzy dni przed terminem płatności zadzwonić do klienta i przypomnieć. Nie wpadłbym na to, bo przecież w Polsce jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że dzwonimy siedem dni jak termin jest opóźniony już, a nie jeszcze kilka dni wcześniej. Albo w ogóle nie dzwonimy, bo przecież stracimy klienta. Więc ja myślę, że taka edukacja, rozmowa, przede wszystkim podrzucanie pomysłów takim przedsiębiorcom jak ja, czyli małym firmom, które zatrudniają do 10 osób, które współpracują z różnymi innymi firmami, więc edukacja jest bardzo ważna. Myślę, że dzielenie się doświadczeniem, tak jak ja dzisiaj mogę ci powiedzieć, że na przykład miałem jednego z takich kontrahentów, który zamówił na 15 tysięcy jedną produkcję, z terminem wynegocjował miesięczny termin płatności. Myślę sobie, dobra, znana firma, tutaj współpracują z dużymi, wielkimi korporacjami farmaceutycznymi więc na pewno wszystko będzie okey. Zamówił drugą produkcję, wszyscy się cieszyliśmy, druga produkcja za 15 tysięcy to już trzy dychy w firmie. Teraz będziemy mogli zainwestować w to i w to. I znika, przestaje odbierać telefon, nie mam z nim kontaktu.

BB: Dwa miesiące, a ty nie masz komu zapłacić i dziękuję bardzo, tak?

TS: Ja jestem zdenerwowany, poddenerwowany. Dzwonię do takiego kontrahenta, cały czas się denerwuję i znowu uciekam się do metod takich, że ja zadzwonię do waszego klienta farmaceutycznego, dla którego robimy ten projekt przez was i mu powiem. No to on wtedy do mnie: Tak? Ale w umowie mamy tajemnicę, to my was wtedy do sądu podamy. Ja mówię, wy nas do sądu podacie, że nam nie zapłaciliście za fakturę i ja chce ją odzyskać od kontrahenta, dla którego robimy filmy?

BB: Tak, tak. Upominam się o swoje pieniądze, de facto, a z drugiej strony tamta strona nawet nie wyraża dobrej woli, żeby zapłacić, tylko wchodzi w zupełnie inną ścieżkę jeszcze straszenia prawnikami, prawda?

TS: Boguś, gdybym ja miał takie możliwości jak Vindicat w tamtych czasach, gdybym ja wiedział, że mogę sobie wejść do internetu, wprowadzić dane i zadziałać psychologicznie na swojego dłużnika, to ja bym prawdopodobnie nie miał wielu życiowych problemów związanych z prowadzeniem firmy, psuciem mojego wizerunku, denerwowaniem się przez różne osoby, którym ja nie mogłem zapłacić w w terminie, ponieważ ktoś mi nie zapłacił. I to wszystko by po prostu jakoś normalnie mogło funkcjonować, ale nie miałem takich metod.

BB: To co ty powiedziałeś z punktu widzenia relacji, że system wysyła i generuje pewne dokumenty, w związku z tym ty rozmawiasz biznesowo na ten temat prowadzonego biznesu, a system pilnuje też pewnych elementów związanych z tym procesem odzyskania wierzytelności i wtedy nie tracisz tej relacji. To jest mega.

TS: To jest jedno, ale jak już skończę cały proces, całą drogę dojścia do tego, żeby odzyskać te pieniądze, to wtedy mogę jeszcze się do was odezwać i powiedzieć, windykujcie w moim imieniu. I wtedy wy przejmujecie, to też jest fajne, bo z tego co wiem, to jest tak, że ja nie muszę nic za to płacić, tylko wy bierzecie procent od faktur.

BB: To znaczy mamy 2 modele. Jest abonament i ten abonament wynosi, że jest kilka złotych za obsługę faktury, albo jesteśmy kancelarią prawną gdzie wtedy my przejmujemy taką fakturę i wtedy jest phi od sukcesu. Czyli jesteśmy fair, bo mówimy tylko to, co się udało odzyskać, to od tego mamy.

TS: Ale chcę powiedzieć o jeszcze jednej bardzo ważnej rzeczy, jak działają właśnie takie działania psychologiczne na moim przykładzie. Okazało się ostatnio, że nie dotarła do mnie jakaś faktura na 380 złotych, gdzieś w gąszczu tych wszystkich rzeczy, które mam tutaj w telewizji, nie zapłaciłem tej faktury. I okazało się, że firma działała bardzo sprawnie i, w zasadzie, mieli błędnego e-maila mojego, nie mieli się, jak ze mną skontaktować i szybko oddali to do firmy windykacyjnej, która bardzo szybko mnie znalazła. I okazało się, że za 380zł zostałem wpisany na giełdę długów tej firmy, za 380 złotych. I ja po prostu, jak to zobaczyłem, to od razu sobie pomyślałem o naszym programie i myślę sobie, kurde, no jak to za 380 złotych na giełdzie długów się znajdę, to jest jakaś śmieszna sprawa i natychmiast to zapłaciłem. Więc na mnie, jak na dłużnika, który wisiał 380 złotych też to zadziałało. Więc to jest, wiesz, to jest ciekawe, bo ja na przykład wcześniej nie słyszałem o czymś takim jak giełda długów. Nie wiedziałem, że każdy przedsiębiorca...

BB: No tak są BIGi, o BIGach się mówi, bo wpis do BIGu jako nierzetelny kontrahent, ale że giełda długów, że możesz upublicznić...

TS: ...ale, że jest na przykład giełda długów Vindicat.

BB: Zresztą o tym mówiliśmy w poprzednich programach, gdzie właśnie z Mateuszem chociażby rozmawialiśmy na temat skuteczności giełdy długów i tego, że jeżeli pewne nazwiska też, nazwa firmy jest i nazwisko pojawia się, to jednak jest to motywator do tego, żeby spłacić ten dług. Na zakończenie programu myślę, że oglądniemy jeszcze odcinek, w którym też brałeś udział jeżeli chodzi o wezwanie do zapłaty. Także zobaczmy odcinek, jak wygląda właśnie windykowanie.

Narrator: Twoja firma ma dłużników i nie wiesz, jak odzyskać swoje pieniądze? Skorzystaj z innowacyjnego i skutecznego systemu Vindicat.pl, w którym szybko i sprawnie odzyskasz należne ci środki.

Bogusław Bieda: Vindicat.pl jest prostym, zautomatyzowanym zestawem narzędzi online, dzięki którym możemy podnieść płynność finansową naszej firmy.

Tomasz Słodki: Jedna z moich klientek była dłużna mi pieniądze. Próbowałem je odzyskać przez miesiąc, nieskutecznie. Trafiłem wreszcie na portal Vindicat, wygenerowałam wezwanie do zapłaty, otrzymała je mailem i SMSem, no i pieniądze następnego dnia były na moim koncie.

Narrator: Po zalogowaniu do panelu masz wiele możliwości automatycznego generowania profesjonalnych dokumentów, które zostały przygotowane przez prawników Vindicat.pl, dzięki temu oszczędzasz czas i nie jesteś narażony na ponoszenie dodatkowych kosztów obsługi prawnej.

Mikołaj Ślęzak: Dobrze skonstruowane dokumenty uwzględniają boczne regulacje prawne. Zostały zaprojektowane przez profesjonalistów, przez co gwarantują skuteczność popartą naszym doświadczeniem.

Narrator: W kilka sekund automatycznie wygenerujesz gotowe pisma takie jak: wezwanie do zapłaty, ugoda w procesie negocjacji, pismo o upublicznieniu danych dłużnika na giełdzie długów, pozew do sądu i e-sądu, wnioski egzekucji komorniczej.

Jakub Konkel: Skuteczność giełdy długów opiera się na wykorzystaniu narzędzi marketingu cyfrowego. W momencie w którym osoba zadłużona wyświetla się w wyszukiwarce z adnotacją „uwaga, dłużnik” istotnie ogranicza to jej wiarygodność na rynku.

Mateusz Jakóbiak: Pomimo automatyzacji przedsiębiorca ma wpływ na podejmowane kroki, dzięki czemu zachowuje dobre relacje z klientem.

Narrator: Dzięki rejestracji w systemie Vindicat.pl uzyskujesz dostęp do wszystkich narzędzi potrzebnych do tego, by odzyskać twoje pieniądze.

Mateusz Jakóbiak: Możemy obciążyć dłużnika kosztami windykacji, co powoduje, że na korzystaniu z systemu można jeszcze zarobić.

Narrator: Zarejestruj się już dziś. Vindicta.pl - skuteczna windykacja online.

BB: Tak właśnie wygląda windykowanie i odzyskiwanie należnych nam wierzytelności. Bardzo dziękuję Tomasz, za tę dzisiejszą dyskusję.

TS: Dużo emocji się pojawiło, ale wiesz jak jest. Jak sobie to przypominam Boguś i pamiętam o tym, jak to się działo, jak się ludzie denerwowali, jak po prostu się wkurzali na mnie. Jakie to było dla mnie nieprzyjemne patrzenie im w oczy, moim pracownikom i mówienie, no nie zapłacili, a oni po prostu muszą rachunki płacić. Ja to rozumiałem i to było tak nieprzyjemne.

BB: Myślę, że to jest fajne doświadczenie, a z drugiej strony jesteś takim żywym przykładem na to, że te pieniądze można nawet odzyskać w ciągu 24 godzin. A z punktu widzenia naszego budowania, chociażby, tego contentu video, gdzie możemy budować tę świadomość przedsiębiorców. Myślę, że jest to bardzo duży wkład w to, żeby właśnie uświadamiać przedsiębiorców i pokazywać im, że po prostu można i to się da. Bardzo dziękuję za dzisiejszą rozmowę, dziękuję państwu za uwagę i zapraszam na kolejny odcinek za tydzień. Do zobaczenia, do usłyszenia.

Skutecznie odzyskuj długi
Bądź na bieżąco!
Polub nas na Facebooku!